W nocy z wtorku na środę (16/17 września 2025 r.) w godzinach 22:00 - 6:00 przeprowadzimy prace serwisowe.
W tym czasie nie będziesz mieć dostępu do aplikacji mobilnej oraz bankowości internetowej. Prace nie będą mieć wpływu na płatności kartami kredytowymi naszego banku. Sprawdź szczegóły

Zadzwoń po kredyt  71 358 22 15      |      

Chcesz kredyt? 71 358 22 15

Jak robić e-zakupy i nie dać się nabrać?

Zakupy przez internet stają się coraz popularniejsze i trudno się temu dziwić, bo są niezwykle wygodne. Jednak wraz ze wzrostem liczby sklepów internetowych i oferowanych w nich towarów, rośnie liczba nieuczciwych sprzedawców. Na szczęście można się przed nimi ochronić


Gdy wybieramy się na tradycyjne zakupy, nasza czujność jest osłabiona. Nie spodziewamy się, że sprzedawca w sklepie znanej marki będzie nas próbował oszukać. Wiemy, że w razie czego prawo konsumenckie jest po naszej stronie, a każda wpadka obciąży wizerunek nieuczciwego przedsiębiorcy. W sieci często zachowujemy się podobnie. Jednak w internecie nigdy nie wiemy, kto tak naprawdę jest po drugiej stronie.


Jak oni naciągają?


Sposobów na „wyprowadzenie klienta w pole” jest wiele, a przestępcy są naprawdę kreatywni. Tworzą strony sklepów do złudzenia przypominające strony znanych i lubianych marek. Często ich adresy od oryginału różni zaledwie jedna litera. Wystarczy drobna literówka, by trafić na podrobiony sklep, który w najlepszym wypadku będzie sprzedawał podróbki, a w najgorszym pobierze opłatę i niedługo potem zniknie z sieci.


Wykorzystywanie nieuwagi kupujących to częsta praktyka. Niektórzy sprzedawcy wykorzystują to, że klienci e-sklepów bardzo rzadko wczytują się w regulaminy. Dopiero po zrealizowanej transakcji okazuje się, że znajdują się tam zapisy niekorzystne dla kupującego. Innym sposobem jest zmiana ceny na finalnym etapie sprzedaży. Klient klika w kolejne zgody, nie zauważa nagłego wzrostu ceny i akceptuje transakcję.


Bardzo niepokojącym sygnałem jest niecodziennie niska cena towaru, często jednak połączona z warunkiem zapłaty z góry (przed wysyłką towaru). To wabik na przyzwyczajonego do częstych wyprzedaży klienta, który po zauważeniu kosmicznej „okazji” jest przekonany, że po prostu upolował towar w bardzo atrakcyjnej cenie i kupuje go bez zastanowienia. Czuje, że jest zwycięzcą, który wykorzystał błąd sprzedawcy lub systemu i zrobił naprawdę dobry interes. Po jakimś czasie okazuje się, że towar nie istnieje, a sklep zniknął.


Co zrobić, żeby nie dać się zrobić?


By zabezpieczyć się przed takimi sytuacjami, nie wystarczy być ostrożnym. Każdorazowo warto zapoznać się z regulaminem sklepu internetowego, gdzie możemy znaleźć informacje na temat NIP i KRS firmy w celu sprawdzenia, , czy dany sklep widnieje w odpowiednich rejestrach dla przedsiębiorców. Należy dodatkowo korzystać z rozwiązań, które redukują ryzyko do zera. Doskonałym przykładem takiego mechanizmu są e-raty. Bank, który ich udziela, sprawdza sprzedawcę i współpracuje jedynie z wiarygodnymi podmiotami. Dodatkowym zabezpieczeniem dla konsumenta jest fakt, że sprzedawca otrzymuje środki banku, a nie kupującego. A jeśli sprzedawca nie dostarczy towaru, bank anuluje kredyt.


Raty internetowe są nie tylko bardzo bezpieczne, ale też wygodne. Można to zobaczyć na przykładzie eRat w Santander Consumer Banku – banku od kredytów”. Wystarczy wybrać sklep oferujący takie rozwiązanie, zaznaczyć opcję „eRaty” podczas wyboru sposobu płatności, wypełnić wniosek online i poczekać na kontakt ze strony konsultanta banku. Po uzyskaniu pozytywnej decyzji kredytowej, należy wybrać sposób dostarczenia dokumentów: elektronicznie jako plik pdf lub papierowo za pośrednictwem kuriera. Później pozostaje już tylko odbiór towaru i radość z udanych zakupów. W części sklepów możliwe jest także załatwienie całego procesu w 100% online.


Oczywiście po drodze bank będzie musiał jeszcze sprawdzić dokumentację kredytową, jednak cały proces jest maksymalnie wygodny, przyjazny i szybki. A do tego w 100% bezpieczny.